Największa zbrodnia

„Jest to niewątpliwie największa zbrodnia, jaka została kiedykolwiek dokonana w dziejach ludzkości” – zapisał 28 sierpnia 1942 r. Abraham Lewin wstrząśnięty relacją uciekiniera z obozu zagłady w Treblince.


Abraham Lewin – żydowski pisarz, nauczyciel hebrajskiego, działacz syjonistyczny – po agresji Niemiec na Polskę pozostał w Warszawie. Wraz z rodziną znalazł się na terenie utworzonego jesienią 1940 r. przez okupantów getta, działał w tajnej organizacji Oneg Szabat założonej przez historyka Emanuela Ringelbluma, która w warunkach konspiracyjnych gromadziła archiwum Zagłady.

Nieznana jest data śmierci Abrahama Lewina – ostatni wpis z jego dziennika pochodzi z 17 stycznia 1943 r. Dzień później rozpoczęło się „powstanie styczniowe” – tak nazwano pierwszy zbrojny opór Żydów w getcie warszawskim, będący reakcją na tzw. drugą akcję likwidacyjną.

W lutym 1943 r. dziennik Abrahama Lewina ukryto wraz z częścią Archiwum Ringelbluma w piwnicy domu przy ul. Nowolipki 68 (obecnie ul. Nowolipki 28 i 30), został on odnaleziony po wojnie. Tekst Abrahama Lewina należy do najobszerniejszych dzienników zachowanych w Archiwum Ringelbluma. W związku z przypadającą 19 kwietnia 75. rocznicą powstania w getcie warszawskim przytaczamy fragmenty „Dziennika” Abrahama Lewina wydanego ponownie w 2015 r. przez Żydowski Instytut Historyczny im. Emanuela Ringelbluma. Publikacja książkowa powstała przy wsparciu Fundacji im. Róży Luksemburg – Przedstawicielstwa w Polsce. (red.)

getto_3_webjpg

Niedziela, 26 lipca [1942 r.]

[…] Lola Kapelusz, żona łódzkiego adwokata, poszła dobrowolnie dwukrotnie ze swą córeczką na Umschlagplatz; głód je do tego zmusił, od dwóch dni nic nie jadły. Nie przyjęto, gdyż liczba dobrowolnie zgłaszających się jest i tak bardzo duża. […]

Środa,29 lipca [1942 r.]

[…] Straszne wiadomości o planach Niemców. Okazuje się, że zamierzają zgładzić oni 250 000 Żydów. Dotychczas – 53 000. Czarny pesymizm kolegów G[utkowskiego] i K[o]na. Mówią o śmierci jak o czymś nieuchronnym. Na ulicach obwieszczenia: ci, którzy stawią się dobrowolnie do pierwszego dnia następnego miesiąca, otrzymają 3 kg chleba i kg marmolady. […]

Wtorek, 18 sierpnia [1942 r.]
[…] Rozlepiono nowe ogłoszenia Rady Żydowskiej, wywołały one wśród Żydów panikę. Niepracującym Żydom nie wolno pokazywać się na południe od Leszna; przyłapani tam zostaną rozstrzelani. Rodziny pracujących nie znajdują się już pod ochroną. W ogóle wszyscy niezatrudnieni i nawet rodziny zatrudnionych winni dobrowolnie stawić się na Umschlagplatzu: w przeciwnym razie odbierze się im karty chlebowe i wypędzi siłą. Wygląda na to, że N[iemcy] bawią się z nami w kotka i myszkę. Pracujący osłaniali swoje rodziny, teraz zaś wypędzają rodziny (zabijają je) i chcą pozostawić czasowo tylko pracujących niewolników. Straszne! Gotowią się do dokonania naszej totalnej zagłady.

Piątek, 28 sierpnia [1942 r.]
[…] Dziś odbyliśmy długą rozmowę z Dawidem Nowodworskim, który wrócił z Tr[eblinki]. Dokładnie opowiedział nam o wszystkich cierpieniach, jakie przeżył od momentu, kiedy go złapano aż do ucieczki z miejsca kaźni i powrotu do Warszawy. Jego słowa jeszcze raz potwierdzają to, o czym już wiemy i ponad wszelką wątpliwość stwierdzają, że ludzie ze wszystkich transportów zostali zgładzeni i nikt z nich nie mógł ocaleć. A więc zarówno ci, których złapali, jak i ci, którzy stawili się dobrowolnie. Taka jest naga prawda. Straszna. I pomyśleć, że w ostatnich tygodniach zgładzili co najmniej 300 000 Żydów z Warszawy, Radomia, Siedlec i wielu, wielu innych miast. Na podstawie jego opowiadania napisaliśmy zeznanie, które jest tak straszne i wstrząsające, że nie sposób wprost wyrazić tego ludzkim językiem. Jest to niewątpliwie największa zbrodnia, jaka została kiedykolwiek dokonana w dziejach ludzkości. […]

Wtorek, 15 września [1942 r.]
[…] Największy podziw i szacunek wzbudza we mnie Żyd Świeca, chłop jak dąb. Stał z nami na placu, przyszedł do fabryki, a potem wrócił i sam się oddał w łapy zbrodniarzy, gdyż nie chciał się rozstać z żoną i dwojgiem dzieci, których schwytano w tym dniu. Nazajutrz zabrano dwoje jego pozostałych dzieci, tak więc cała rodzina jego zginęła. Pozostał tylko jego stary ojciec, który wzbudza wielką litość swym osamotnieniem i żałobą. […]

getto_2JPG

fot. Fundacja im. Róży Luksemburg